poniedziałek, 11 lipca 2011

Nieszczęścia itp...:-)

Gdy zdarzają się jakieś nieszczęścia, tracimy pieniądze lub są nam odbierane, bardzo trudno jest oprócz zwykłego ziemskiego upokorzenia zauważyć wyższy sens, który zawsze jednak istnieje. Właśnie on, a nie zdrowy rozsądek i życiowa logika, warunkują każdą sytuację.
...

Do tego czasu, póki będziemy starać się znaleźć źródło swoich nieszczęść w innych ludziach i obwiniać ich lub nienawidzić i obwiniać siebie; do tego czasu, póki nie poczujemy, że oprócz ziemskiej logiki i ziemskich praw istnieją jeszcze Boska logika i Boskie prawa, które są priorytetowymi; do tego czasu póki nie zrozumiemy, że źródłem naszych nieszczęść nie są źli ludzie, lecz nasza niedoskonałość i dlatego nie ma winnych - do tego czasu gorzkie lekarstwo, które staramy się wypluć, będziemy dostawać w coraz większych dawkach.
...

- Wie pan czym jest zwycięstwo?
- ??
- Jest prawidłowym stosunkiem do porażki.

Siergiej
i nic dodać nic ująć :-)

poniedziałek, 30 maja 2011

Droga...

...Istnieje także poziom bezpośredniego kontaktu z Boskością. Na ile to rozumiem, człowiek mający kontakt z Boskością nie zawsze potrafi zrealizować się na poziomie zewnętrznym. Natomiast na poziomach subtelnych jego wpływ jest zawsze znaczący. O ile rezultaty kontaktu ze światem zmarłych człowiek potrafi zrealizować w jednym czy dwóch wcieleniach, to na realizację kontaktu z Boskością potrzebne mogą być ich dziesiątki. Talent nie formuje się przez jedno życie, dlatego kiedy widzimy człowieka wyjątkowego - widzimy jedynie realizację tego, co zgromadził w poprzednich wcieleniach. Żeby uzbierać potencjał duchowy musiał przejść w nich krańcową nędzę i nie upaść na duchu, wytrzymać najcięższe ciosy losu, które złamałyby każdego innego człowieka. Przeżył ponieważ oparcia szukał nie w ciele - a w duchu. Zachodzące wydarzenia doprowadzą go do zwątpienia w mądrość i sprawiedliwość otaczającego świata, i żeby zachować swój potencjał, musi bez wahania całym sobą dążyć do Boga. Potem otrzyma od losu fizyczną ułomność, cierpienia i choroby, co wzmocni jego pragnienie duchowego wzrastania, a nie gromadzenia dóbr materialnych. W kolejnym wcieleniu otrzyma możliwość wyrwania się do przodu, poczucia się zdolniejszym od innych i natychmiastową śmierć. Wszystko po to, by uczucie wyższości nad innymi kojarzyło mu się ze śmiercią. W ten sposób będzie zwiększana amplituda, człowiek będzie otrzymywał coraz więcej ziemskich możliwości i szczęścia, a potem nagle to wszystko tracił. Dzięki temu stopniowo będzie przemieszczał punkt oparcia i cel życia na to jedyne, co się nie rozpada - na miłość do Boga. I jak tylko znikną ostatnie elementy przylgnięcia duszy do ziemi, będzie on gotów w następnym życiu przyjąć każdą informację bez szkody dla duszy. Odczucia swojej nietuzinkowości i wyższości nad innymi na zawsze pozostaną dla niego iluzoryczne.
Siergiej t.II, 1 

piątek, 27 maja 2011

Nasze (niby) drobne nieuprzejmości... :-)

...Musiałem zadzwonić do Belgii. Wykręciłem numer międzynarodowej centrali telefonicznej i usłyszałem rozdrażniony głos:
- Na dzisiaj Belgii nie ma. - W słuchawce zabrzmiał sygnał zakończenia rozmowy, bez jakichkolwiek wyjaśnień.
Jeszcze raz wykręciłem numer centrali. Tym razem spokojny, życzliwy głos grzecznie wyjaśnił, że zamówienie na dzisiaj nie może zostać przyjęte i że najbliższa rozmowa jest możliwa nazajutrz o piątej rano. Podziękowałem. Badam pole pierwszej telefonistki. Po naszej rozmowie jest rozcięte i zniekształcone. W najbliższym czasie mogą ją spotkać różne przykrości i choroby, dlatego, że moje pole jest zbalansowane i jej nieuprzejmość powróciła do niej, niszcząc strukturę jej pola.
A ile takich "samoudręczeń" popełniamy codziennie".
Siergiej t.I

czwartek, 26 maja 2011

Kultura, sztuka itd... :-)

Na człowieka oddziałuje wszystko, co go otacza: przestrzeń, przedmioty użytkowe, książki, filmy i spektakle teatralne, ponieważ wszystko ma pola informacyjno - energetyczne i współdziała ze strukturami człowieka. ...
Jeśli książki i filmy niosą w sobie elementy agresji, to mogą one wywoływać deformacje struktur pola człowieka z łatwo przewidywalnymi skutkami. ...
Szczególnie wysoki poziom agresji istnieje w zachodniej sztuce masowego przekazu, zbudowanej na zasadach konkurencji i propagandy siły. Kiedy niekończący potok filmów wideo wylał się i stał się nie do opanowania, proces oddziaływania na podświadomość człowieka wymknął się spod kontroli. 
Nawet niewinne na pierwszy rzut oka filmy rysunkowe dla dzieci przeważnie zawierają programy przemocy, a tym, co nasila niebezpieczeństwo, jest łagodne, piękne "opakowanie".
Siergiej t.I 

piątek, 8 kwietnia 2011

Ach, te nasze Dzieci...:-)

...Dziecko nigdy nie przyswaja morałów, nawet czyny i postępowanie rodziców nie są najważniejsze. Najważniejsze co prowadzi i wychowuje dziecko to wewnętrzny stan duszy jego rodziców. Pedagogika to z jednej strony miłość do dziecka a z drugiej stworzenie sytuacji, z którymi zetknie się w życiu oraz asekurowanie go w tych sytuacjach. Jeśli rodzic surowo ukarze dziecko za przewinienie, jednocześnie okazując mu miłość, będzie to o wiele lepsze niż niechęć do wyrządzenia mu duchowego i fizycznego bólu. Dobroć bez dyscypliny jest tak samo niebezpieczna jak przemoc i okrucieństwo.
Siergiej

Każdy z nas nosi w sobie Boga...

...W miarę rozwoju ludzkich wartości, człowiek coraz mocniej powinien czuć, że nosi Boga w sobie. Poznać świat, jedynie wspinając się jedynie po schodach schodów poznania, jest niemożliwe, gdyż schody się rozpadną. Trzeba nie tylko iść do góry, lecz także schodzić z góry na dół, czyli trzeba ufać nie tylko doświadczeniu, lecz także intuicji. Im bardziej subtelny poziom osiągamy, tym dalej na drugi plan odsuwa się logika, doświadczenie i analiza. Oznacza to, że człowiek powinien postrzegać siebie nie tylko jako ciało fizyczne, zależne od otaczającego świata i współoddziałujące z nim i Bogiem, lecz jednocześnie jako cząstkę Stwórcy, niezależną od otaczającego świata i promieniującą miłością, która stwarza, tworzy i rozwija. Tę Boską cząstkę powinniśmy cały czas czuć w sobie, a wtedy żadne ludzkie wartości nas nie pogrzebią, niezależnie od tego jak bardzo byśmy ich nie kochali.


Siergiej Łazariew (Diagnostyka Karmy - Miłość)

piątek, 28 stycznia 2011

Istotą zasady w człowieku jest miłość

"... Jeżeli już wiesz, że Energia Boska wchodzi w człowieka w stanie doskonałej czystości, to powinieneś zdać sobie sprawę z tego, że to właśnie człowiek jest tym, który ją przemienia, narzucając jej własne nieczystości. Energia ta stale wnika w człowieka, z każdym uderzeniem serca, a on zabarwia Ją własnymi cechami i wyrzuca na zewnątrz. To jest właśnie jego przywilej jako Twórcy na wzór i podobieństwa Ojca. Nasza indywidualna świadomość jest rzutowana na zewnątrz i kształtuje otaczające nas środowisko. Dlatego utrzymując wibracje żalu, smutku, radości, humoru, dobroci itd odczuwa je tak, jakby były jej własne. Jeżeli są dobre nie ma się czym przejmować, ale jeśli napełnione są niecierpliwością lub smutkiem, nasza świadomość musi im powiedzieć aby się wycofały i rozkazać, by przekształciły się zaprzestając rozprzestrzeniania i zarażania sobą innych.
Każdy z nas posiada kolor i dźwięk. Każda nasza czynność jest jakiegoś koloru i brzmi jak arpeggio - wykonanie akordu w ten sposób, że poszczególne dźwięki następują kolejno po sobie w szybkim tempie - w muzycznej frazie. Jeżeli działanie jest zaburzone dźwięki są brzydkie i dysharmonijne a kolor zostaje zabrudzony. Każda osoba, która wyrzuca z siebie jakiś szpetny twór ponosi za to odpowiedzialność. Wszystko bowiem zawiera inteligencję... Czymże jest uskarżanie się? Jest zgodą na to co niedoskonałe. Nie pozwól nigdy na napad litości czy żalu, bowiem wtedy zgadzasz się na pełzanie po ruchomych piaskach mając skrzydła, dzięki którym możesz się wznieść na wyżyny, ponad każdą rzecz destruktywną, unosząc ze sobą to, czego jesteś świadkiem i co chce wywołać u ciebie żal. Nie osądzaj; trzymaj się mocno Obecności JAM JEST  a wszystko przejawi doskonałość...
Nigdy nie krytykuj...
Istotą zasady w człowieku jest miłość.

Różnica między współczuciem a litością jest następująca: we wpółczuciu przywołujemy Obecność JAM JEST aby storzyła się doskonałość. Litość jest energią z poczuciem niedoskonałości i wzmacnia jedynie tę niedoskonałość, która i tak już się ujawniła..."

Złota Księga

środa, 12 stycznia 2011

Sens modlitwy...

..."Sens modlitwy polega na tym, że zwracamy się z miłością do Tego, Kto stworzył nasze ciało i naszą duszę. Podczas modlitwy struktury naszego pola oraz każde słowo nabiera większego znaczenia, dlatego nieprawidłowa modlitwa może okaleczyć znacznie silniej niż nieprawidłowe zachowanie. Chociaż wydaje mi się że każdy może powiedzieć:
Boże, Stwórco, Który mnie stworzyłeś! Moja miłość do Ciebie to najwyższe szczęście i sens mojego życia. Całe ziemskie szczęście, które posiadałem lub będę posiadał, zawsze będzie dla mnie i moich potomków jedynie środkiem, sposobem na wzmocnienie miłości do Ciebie. Wszystko co się wydarzyło oraz wydarzy, akceptuję jako dane przez Ciebie i moja dusza również przyjmuje to z miłością"

Siergiej Łazariew
(Diagnostyka karmy)

wtorek, 11 stycznia 2011

Diabeł...

..." Z upływem czasu pojęcia dobra i zła ulegają zmianie. Jeśli człowiek siedzi i nie chce wstać, trzeba go - z jednej strony - chłostać batem, by się podniósł, a z drugiej przytrzymywać go i pomagać, by zrobił to szybciej. Podtrzymującego uzna za Boga, a chłostającego za diabła. W rzeczywistości podtrzymuje i chłosta ta sama osoba, tyle że tego nie rozumiemy. Diabeł to nasze nieprawidłowe wyobrażenie Boga, nasz ograniczony światopogląd. Dlaczego człowiek siedzi i nie wstaje? Dlatego, że nie widzi i nie rozumie tego, co się dzieje dookoła. A więc trzeba go chłostać. Lecz gdy jego rozumienie świata poszerza się, wstaje sam. Przymusowy rozwój staje się dobrowolny. Rozwój to przeniesienie zewnętrznych źródeł pojmowania świata do wewnątrz. Oznacza to, że diabeł pojawia się wtedy, gdy rozwój staje się przymusowy, kiedy słabnie pragnienie dobrowolnego wzrastania. Jeśli człowiek z własnej woli będzie zadawał sobie duchowy ból, by wewnętrznie się rowijać, wtedy ból otrzymany z zewnątrz nie będzie potrzebny. Nie trzeba zabijać i wyganiać diabła z duszy, trzeba go ciągle pokonywać, zwyciężać. A zwycieżyć go można miłością. Minie jakiś czas i zrozumiemy, że nie ma niczego złego, a tylko niedoskonałe. Powstaje ono z niedostatecznego zrozumienia, które pojawia się, gdy brakuje miłości. Dlatego głównym źródłem przekształcenia świata jest dane nam uczucie miłości i nasze pragnienie zwiększania go."

Dziękuję Ci Siergiej :-)
Uczysz, uczysz, uczysz... :-)

wtorek, 4 stycznia 2011

...Jak to w podróży...:-)

"... Pewnego razu jechałem pociągiem, naprzeciwko mnie siedziała młoda mama z pięcioletnią córeczką. Automatycznie zdiagnozowałem pole dziewczynki i zobaczyłem w nim śmierć. Autorem była matka, stawiająca swoją córkę ponad Boga. Zadałem młodej kobiecie trzy pytania:
- Czy wie pani, że człowiek powinien kochać Boga bardziej niż wszystko inne na ziemi?
- Tak, wiem.
- Czy wie pani, że człowiek powinien kochać Boga bardziej niż swoje dzieci?
- Tak, wiem, ale jak na razie nie udaje mi się to.
- A czy wie pani, że Bóg zabiera to, co stawiamy ponad Niego?
Kobieta nic nie odpowiedziała, ale za jakiś czas zobaczyłem, że pole dziewczynki znacznie się polepszyło. Matka coś zrozumiała..."

Siergiej Łazariew