niedziela, 2 października 2011

Po trzecie - prawo karmy

Mówi, że aby zaznać szczęścia, należy siać jego ziarna. Dokonujemy w życiu niezliczonej liczby wyborów, które wytwarzają określoną energię. Ta energia powróci do nas w podobnej formie.

sobota, 1 października 2011

Po drugie - prawo dawania i brania

To dwa aspekty tej samej energii, jedno rodzi drugie: im więcej dajesz tym więcej otrzymujesz. Ale dając powinniśmy się z tego cieszyć, bo wtedy energia zostaje zwielokrotniona. Podobnie jak warto nauczyć się brać z wdzięcznością, ponieważ nasza wdzięczność zasila energetycznie dawcę.

piątek, 30 września 2011

Po pierwsze - prawo czystej możliwości

Aby móc w pełni z niego korzystać, trzeba dotrzeć do swojego wnętrza (jaźni, Boskiej części), które jest doskonałe, mądre, dobre, szczęśliwe i wesołe. Staniemy się wtedy niewrażliwi na krytykę, pozbawieni lęków, niekonfliktowi, bo będziemy wiedzieć, że wszyscy są tym samym duchem w różnych przebraniach. Wejście w kontakt z jaźnią umożliwia czerpanie z pola czystej możliwości.

czwartek, 29 września 2011

Siedem duchowych praw sukcesu...

Tak jakoś ostatnio natknąłem się na dość ciekawą wypowiedź amerykańskiego guru (brrrr...nie lubię tego słowa) Deepaka Chopry. Pisze On, że prawdziwy sukces można osiągnąć stosując siedem duchowych praw. Zaciekawiły mnie one, a jako że i fajnie wkomponowują się w mojego bloga, postanowiłem codziennie jedno napisać tak aby każdy potencjalny czytelnik mógł się z nimi zapoznać...:-)
Cieszy mnie to, że jest już tak wiele autorytetów, ludzi, którzy zauważają potrzebę rozwoju. Wiedza i Wiara w jedności, Wiedza i Wiara razem jako słuszny kierunek poznawania siebie i całego Wszechświata....w całkowitej akceptacji wszystkiego i wszystkich. W akceptacji naszego Świata...


Rafael de Maya.

poniedziałek, 11 lipca 2011

Nieszczęścia itp...:-)

Gdy zdarzają się jakieś nieszczęścia, tracimy pieniądze lub są nam odbierane, bardzo trudno jest oprócz zwykłego ziemskiego upokorzenia zauważyć wyższy sens, który zawsze jednak istnieje. Właśnie on, a nie zdrowy rozsądek i życiowa logika, warunkują każdą sytuację.
...

Do tego czasu, póki będziemy starać się znaleźć źródło swoich nieszczęść w innych ludziach i obwiniać ich lub nienawidzić i obwiniać siebie; do tego czasu, póki nie poczujemy, że oprócz ziemskiej logiki i ziemskich praw istnieją jeszcze Boska logika i Boskie prawa, które są priorytetowymi; do tego czasu póki nie zrozumiemy, że źródłem naszych nieszczęść nie są źli ludzie, lecz nasza niedoskonałość i dlatego nie ma winnych - do tego czasu gorzkie lekarstwo, które staramy się wypluć, będziemy dostawać w coraz większych dawkach.
...

- Wie pan czym jest zwycięstwo?
- ??
- Jest prawidłowym stosunkiem do porażki.

Siergiej
i nic dodać nic ująć :-)

poniedziałek, 30 maja 2011

Droga...

...Istnieje także poziom bezpośredniego kontaktu z Boskością. Na ile to rozumiem, człowiek mający kontakt z Boskością nie zawsze potrafi zrealizować się na poziomie zewnętrznym. Natomiast na poziomach subtelnych jego wpływ jest zawsze znaczący. O ile rezultaty kontaktu ze światem zmarłych człowiek potrafi zrealizować w jednym czy dwóch wcieleniach, to na realizację kontaktu z Boskością potrzebne mogą być ich dziesiątki. Talent nie formuje się przez jedno życie, dlatego kiedy widzimy człowieka wyjątkowego - widzimy jedynie realizację tego, co zgromadził w poprzednich wcieleniach. Żeby uzbierać potencjał duchowy musiał przejść w nich krańcową nędzę i nie upaść na duchu, wytrzymać najcięższe ciosy losu, które złamałyby każdego innego człowieka. Przeżył ponieważ oparcia szukał nie w ciele - a w duchu. Zachodzące wydarzenia doprowadzą go do zwątpienia w mądrość i sprawiedliwość otaczającego świata, i żeby zachować swój potencjał, musi bez wahania całym sobą dążyć do Boga. Potem otrzyma od losu fizyczną ułomność, cierpienia i choroby, co wzmocni jego pragnienie duchowego wzrastania, a nie gromadzenia dóbr materialnych. W kolejnym wcieleniu otrzyma możliwość wyrwania się do przodu, poczucia się zdolniejszym od innych i natychmiastową śmierć. Wszystko po to, by uczucie wyższości nad innymi kojarzyło mu się ze śmiercią. W ten sposób będzie zwiększana amplituda, człowiek będzie otrzymywał coraz więcej ziemskich możliwości i szczęścia, a potem nagle to wszystko tracił. Dzięki temu stopniowo będzie przemieszczał punkt oparcia i cel życia na to jedyne, co się nie rozpada - na miłość do Boga. I jak tylko znikną ostatnie elementy przylgnięcia duszy do ziemi, będzie on gotów w następnym życiu przyjąć każdą informację bez szkody dla duszy. Odczucia swojej nietuzinkowości i wyższości nad innymi na zawsze pozostaną dla niego iluzoryczne.
Siergiej t.II, 1 

piątek, 27 maja 2011

Nasze (niby) drobne nieuprzejmości... :-)

...Musiałem zadzwonić do Belgii. Wykręciłem numer międzynarodowej centrali telefonicznej i usłyszałem rozdrażniony głos:
- Na dzisiaj Belgii nie ma. - W słuchawce zabrzmiał sygnał zakończenia rozmowy, bez jakichkolwiek wyjaśnień.
Jeszcze raz wykręciłem numer centrali. Tym razem spokojny, życzliwy głos grzecznie wyjaśnił, że zamówienie na dzisiaj nie może zostać przyjęte i że najbliższa rozmowa jest możliwa nazajutrz o piątej rano. Podziękowałem. Badam pole pierwszej telefonistki. Po naszej rozmowie jest rozcięte i zniekształcone. W najbliższym czasie mogą ją spotkać różne przykrości i choroby, dlatego, że moje pole jest zbalansowane i jej nieuprzejmość powróciła do niej, niszcząc strukturę jej pola.
A ile takich "samoudręczeń" popełniamy codziennie".
Siergiej t.I

czwartek, 26 maja 2011

Kultura, sztuka itd... :-)

Na człowieka oddziałuje wszystko, co go otacza: przestrzeń, przedmioty użytkowe, książki, filmy i spektakle teatralne, ponieważ wszystko ma pola informacyjno - energetyczne i współdziała ze strukturami człowieka. ...
Jeśli książki i filmy niosą w sobie elementy agresji, to mogą one wywoływać deformacje struktur pola człowieka z łatwo przewidywalnymi skutkami. ...
Szczególnie wysoki poziom agresji istnieje w zachodniej sztuce masowego przekazu, zbudowanej na zasadach konkurencji i propagandy siły. Kiedy niekończący potok filmów wideo wylał się i stał się nie do opanowania, proces oddziaływania na podświadomość człowieka wymknął się spod kontroli. 
Nawet niewinne na pierwszy rzut oka filmy rysunkowe dla dzieci przeważnie zawierają programy przemocy, a tym, co nasila niebezpieczeństwo, jest łagodne, piękne "opakowanie".
Siergiej t.I 

piątek, 8 kwietnia 2011

Ach, te nasze Dzieci...:-)

...Dziecko nigdy nie przyswaja morałów, nawet czyny i postępowanie rodziców nie są najważniejsze. Najważniejsze co prowadzi i wychowuje dziecko to wewnętrzny stan duszy jego rodziców. Pedagogika to z jednej strony miłość do dziecka a z drugiej stworzenie sytuacji, z którymi zetknie się w życiu oraz asekurowanie go w tych sytuacjach. Jeśli rodzic surowo ukarze dziecko za przewinienie, jednocześnie okazując mu miłość, będzie to o wiele lepsze niż niechęć do wyrządzenia mu duchowego i fizycznego bólu. Dobroć bez dyscypliny jest tak samo niebezpieczna jak przemoc i okrucieństwo.
Siergiej

Każdy z nas nosi w sobie Boga...

...W miarę rozwoju ludzkich wartości, człowiek coraz mocniej powinien czuć, że nosi Boga w sobie. Poznać świat, jedynie wspinając się jedynie po schodach schodów poznania, jest niemożliwe, gdyż schody się rozpadną. Trzeba nie tylko iść do góry, lecz także schodzić z góry na dół, czyli trzeba ufać nie tylko doświadczeniu, lecz także intuicji. Im bardziej subtelny poziom osiągamy, tym dalej na drugi plan odsuwa się logika, doświadczenie i analiza. Oznacza to, że człowiek powinien postrzegać siebie nie tylko jako ciało fizyczne, zależne od otaczającego świata i współoddziałujące z nim i Bogiem, lecz jednocześnie jako cząstkę Stwórcy, niezależną od otaczającego świata i promieniującą miłością, która stwarza, tworzy i rozwija. Tę Boską cząstkę powinniśmy cały czas czuć w sobie, a wtedy żadne ludzkie wartości nas nie pogrzebią, niezależnie od tego jak bardzo byśmy ich nie kochali.


Siergiej Łazariew (Diagnostyka Karmy - Miłość)