Poznaj czym jest filozofia; Jest to bycie nieszczęśliwym intelektualnie.
St. Germain
Przyjęcie odpowiedzialności za wszystko czym jesteś lub czym się stałeś jest rzeczą ważną i wymagającą odwagi, ale nikt nigdy nie powiedział, że masz brać wszystko tak bardzo poważnie. Oto przekazuję tobie jeden z najbardziej uzdrawiających środków, dostępnych dzisiaj na Ziemi; może on wnieść uzdrowienie i harmonię do twojego życia i ciała, jak również, dla twoich bliźnich.
Jest to bardzo prosty środek. Zwie się “Śmiech".
Śmiech uczy nas poruszać się leciutko, krokiem tanecznym poprzez, tzw. cywilizowaną, trywialność życia codziennego. To śmiech, nie splamiony osądem, rozświetla pomieszczenia i uzdrawia twoje komórki aż po same atomy i cząsteczki twojej struktury atomowej. Śmiech usunie chorobę i napięcie, uwalniając się poprzez ciało. Rozgrzewa on serce i przyspiesza przepływ krwi, co powoduje, że więcej cząsteczek światła przechodzi przez ciało, uzdrawiając je i regenerując. Przeciętny człowiek spogląda na niebo i widzi ciemne chmury lub szarzyznę. Mędrzec patrząc na niebo wie, że poza chmurami znajduje się słońce i jasność. Bóg wie, że rozmaite firmamenty życia przejawiają się w sposób piękny i doskonały; należy tylko postrzegać wszystko z pewną lekkością. Każdy Mistrz, z którym kiedykolwiek miałem kontakt, posiadał bez wyjątku, niesłychane poczucie humoru.
W tobie też to jest. Należy jednak ćwiczyć tę sztukę lekkości skupiając się na utrzymywaniu postawy “braku powagi".
W obecnym systemie wibracji oczekuje się od ciebie abyś żył poważnie. Wmawia się tobie, że życie musi być trudne, mozolne, bez empatii i miłości.
To poważne nastawienie, ze swoją przytłaczającą wibracją, po prostu uniemożliwia połączenie z Ojcem w twoim wnętrzu. Niełatwo usłyszeć tchnienie wiatru, kiedy jest się tak bardzo poważnym i gorliwym w swoich wysiłkach bycia człowiekiem. Ćwicz się w byciu figlarzem. Pozbądź się balastu.
Twoim przeznaczeniem nie jest dźwiganie na swych barkach ciężarów i trosk okrutnego losu; nie jest też twoim posłannictwem wlec ze sobą banalność i niepokój. Porzuć to.
Źródło wszelkiego życia niczego bardziej nie pragnie, niż uwolnić cię od twego brzemienia, tak abyś mógł żyć w spokoju i zaznać radości. Jednakże, ty musisz chcieć wszystko to oddać ... Bogu.
Oświecenie oznacza bycie jasnym i lekkim; poruszanie się przez życie jak w tańcu, z łatwością, radością i zachwytem, bez względu na okoliczności, w których się znajdujesz.
Oto w jaki sposób zaznaczysz swoje mistrzostwo.
Łatwo jest dać się wciągnąć w tarapaty i burze życiowe; twoje ego uwielbia, gdy jesteś przygnębiony. Natomiast twoje wewnętrzne “ja", Anioł stróż twego wewnętrznego światła, pragnie byś trzymał się mocno, nieugięty i nieporuszony w strukturze Boga, którym jesteś.
Idąc przez życie pełne śmiechu i zabawy, niektórzy z was poczują się czasami niezrozumiani. Jednak poddanie się istniejącemu stanowi rzeczy ściągnie na was tylko jedno, a to nie jest naszym przeznaczeniem.
Jeśli zależy tobie na długim życiu i szczęściu, to pamiętaj, że fizyczna świątynia światła, jaką jest twoje ciało nie udźwignie ciężkiego serca; nie będzie w stanie sobie z nim poradzić.
Zatem śmiej się ze swoich kłopotów i nieszczęść; śmiech podniesie twoje wibracje pozwalając na przejawienie się cudów. Śmiech jest nektarem życia – on cię uzdrowi. Jest on siłą magiczną, miej więc odwagę śmiać się z całego serca.
Niewielu uważa Boga za nieskomplikowanego, ale jest on wszystkim, co w życiu piękne i proste. Ramtha
sobota, 6 marca 2010
niedziela, 28 lutego 2010
W akceptacji dla siebie...
Poznajmy się nieco lepiej
Inaczej, nie tak „od święta”
Gdy poznasz mnie nieco lepiej
Na dłużej mnie zapamiętasz…
Gdym swoją podróż zaczynał – w przeszłości
Tom dostał – jak każdy – smutki i radości
I tyle we mnie zła jest i dobra
Na ile sama i dla siebie potrafisz rozpoznać…
Wspólne mamy słowa,
Wspólna jest rozmowa,
Wspólne zakochanie
Bycie, odczuwanie…
Różne jednak nasze „myśli”…
Różni ludzie z nami przyszli,
Różne doświadczenia,
I różne „spełnienia”,
Dźwięki różne grają ,
Inspirują i zachwycają,
Dodają i zabierają,
Tulą lub usypiają…
W codzienności…
Poskładani z „różności”
Nie mamy jednej „racji”
Oprócz siebie w akceptacji…
Poznajmy się nieco lepiej
Inaczej, nie tak „od święta”
Gdy poznam cię jeszcze lepiej
Na dłużej cię zapamiętam…
Inaczej, nie tak „od święta”
Gdy poznasz mnie nieco lepiej
Na dłużej mnie zapamiętasz…
Gdym swoją podróż zaczynał – w przeszłości
Tom dostał – jak każdy – smutki i radości
I tyle we mnie zła jest i dobra
Na ile sama i dla siebie potrafisz rozpoznać…
Wspólne mamy słowa,
Wspólna jest rozmowa,
Wspólne zakochanie
Bycie, odczuwanie…
Różne jednak nasze „myśli”…
Różni ludzie z nami przyszli,
Różne doświadczenia,
I różne „spełnienia”,
Dźwięki różne grają ,
Inspirują i zachwycają,
Dodają i zabierają,
Tulą lub usypiają…
W codzienności…
Poskładani z „różności”
Nie mamy jednej „racji”
Oprócz siebie w akceptacji…
Poznajmy się nieco lepiej
Inaczej, nie tak „od święta”
Gdy poznam cię jeszcze lepiej
Na dłużej cię zapamiętam…
Subskrybuj:
Posty (Atom)