sobota, 6 lutego 2010

„Dziś” w mym świecie cos się stało…

Dawno temu, gdzieś w przeszłości…
Ktoś tak wielki w swej strukturze,
Ten, co ducha tknął w Naturze
Rzekł mi: „idź i żyj w Miłości”…

Zabawa była przednia,
I pora odpowiednia,
Kolorowe zachcianki
I nocne przytulanki…
Sielanka rzekłbym,
Gdy w koło było aż tak wesoło…

Obrazy z tamtych lat głęboko wniknęły w przestrzeń serca.
Praca.

Hmmmm, ciekawe, że to wszystko co się działo było aż takie miłe. Teraz już wiem, jak wiele zależy od nas samych aby…
„Doświadczenie”…
I „zadowolenie”…
Współgrało ze sobą każdego pięknego dnia…

Podarowano mi wtedy…
dawno temu, gdzieś w przeszłości…
To co znakiem jest Miłości…
Na początek moich dni
Liczbę 33…

Mijały lata.

Trzeba było innych ludzi…
Do tego by mnie „obudzić”
I to właśnie dziś pragnę Im wszystkim podziękować…
Za wkład w to kim jestem.
Nie wierzę w przypadki i wiem, że to właśnie dlatego tak wiele cudownych kobiet delikatnością swoją wprowadzało mnie na Drogę do cudownej Intuicji…
Która w sobie tylko znanym sposobie,
Pomaga mi wciąż w tym co robię…

No i dziś…
Cóż się stało w moim świecie?
Może i nic a może i tak wiele….
Duchowa 11-tka jest dziś moją 41 datą…
Pragnę aby tak właśnie się stało
I tak właśnie było
By 33-y i 11-ście
Otworzyły we mnie wrota mojego „wewnętrznego” Czasu…

Bez „dziwnych” stanów myśli…
Na Drodze do Intuicji…

Rafael de Maya
O sobie…

środa, 3 lutego 2010

Tworzymy własną rzeczywistość...

„Niektórzy z was nie chcą zauważać, że na Ziemi następują zmiany. Jednakże one zachodzą i nie ma w tym nic strasznego, gdyż stanowią część waszej przemiany. Każdy z was tworzy własną rzeczywistość i możliwości rozwoju. Na pewnym poziomie świadomości wy wszyscy, którzy obecnie przebywacie na planecie, dowiadujecie się o programie przemian Ziemi, ponieważ ta możliwość jest powszechnie dostępna. Chociaż wielu z was będzie zaskoczonych zamętem i zmianami i chociaż będziecie się zastanawiać, jakim sposobem trafiliście w to miejsce, wszyscy postanowiliście już, że tutaj pozostaniecie…

…Przyjrzyjcie się różnym dziedzinom życia, w których wasza wolność, jak się zdaje została mocno ograniczona. Nie możecie swobodnie wyrażać samych siebie ani wypowiadać swoich opinii, musicie iść za innymi niczym owce, robiąc to, co wam każą…

…Wmówiono wam, że wszędzie kryją się choroby, przez co zaczęliście się bać własnego ciała, a ono zmartwiało i zamkneło się w sobie. Rozpadają się wasze związki z przyjaciółmi, rodziną i ukochanymi. Wielu z was nie rozumie już znaczenia płciowości. Nadużywanie seksualnej energii oraz okultystycznych sił pod postacią perwersji i seksualnego maltretowania stało się rzeczą powszechną. Uznaje się je za narzędzie członków klas rządzących, czy są oni papieżami, pastorami czy też prezydentami. Być może do tej kategorii można zaliczyć także faraonów, patriarchów i wielu innych władców. Wasze władze, religie i systemy oświatowe pozbawione są sensu i współczucia. Ich wizja ludzkości jest zimna; brak w niej ciepła.”


Basia Marciniak…
(hmmm...czy aby na pewno są to słowa Basi?)


"Kryzys jest szansą, której przeznaczeniem jest rozbicie sztywnych wzorców zachowań, uwięzionych we wnętrzu."

No proszę, jedno krótkie zdanie a tłumaczy tak wiele aspektów naszej rzeczywistości. :-)
RdM

poniedziałek, 1 lutego 2010

Będziesz ty moja...?

W świetle poranka, gdy słonko wstaje…
W aromatycznym kwiecie,
W prawdziwym świecie…
We wszystkim co Los ci podaje…?
Będziesz ty moja?


W kropelkach rosy, w ździebełkach trawy
W smutku, w radości z dobrej zabawy
Będziesz ty moja?


Gdy będę blisko, w ciebie wpatrzony
I kiedy odnajdę ten swój wyśniony…
Świat…
Pełen najpiękniejszych wad…
Będziesz ty moja?


A gdy zobaczę swoje natchnienie
I kiedy wyślę do ciebie marzenie…
„bycia”…
Na drugą połowę mojego życia…
Będziesz ty moja?


W słowie, w poezji
W wierze, w herezji
W smutku, w radości
W spokoju i w złości
Będziesz ty moja?


Czy będziesz moja w świetle poranka, gdy słonko wstaje?
W aromatycznych snach…
W spokojnych dniach…
We wszystkim co Los ci podaje…
Będziesz ty moja...?


Rafael de Maya

niedziela, 31 stycznia 2010

Na skraju dnia, na progu nocy…

Na skraju dnia, na progu nocy…
Ta cisza, ten smak, ten oddech uroczy,
Harmonia wewnątrz każdego słowa…
Życie, kochanie, uroda….

Spójrz w moje myśli, te wewnątrz Struktury
Co w pięknie dana nam jest od Natury
Niech w ciszy naszych wspólnych radości
Przyjdzie nam odkryć dźwięk nieskończoności…

Świetliste kształty, Duchowy Świat,
Był tu od dawna, zanim ktoś skradł…
Marzenia ludzi i siłę Wiary
Gdzieś się po drodze w „czymś” zapodziały…

Szalony bieg do tego co proste!
I wiara we wszystko co ma być „Boskie”!
Strach jednym cięciem zabija serce,
Czy wolnym być, czy żyć w poniewierce?

Statek na niebie płynie powolnie…
Wszystko dokoła takie spokojne,
Fale zapachu, wietrzyk Słoneczka
Takie to życie - jakby bajeczka…

Ognik, iskierka, mały ogarek,
Coś niby nowe, coś niby stare,
Serce co bije już tak bezgłośnie
Nadzieja co brzmi aż tak donośnie…

Chcesz to ominąć? Żyć tak jak inni,
Z tymi co Tutaj czują się winni?
Bo tak kazano, już od zaszłości,
I powtarzano ciągle w młodości?

A tak niewiele przecież potrzeba,
Aby odszukać swój skrawek Nieba…
By pozostawać w tej codzienności
Z uczuciem czystej i cudnej Miłości…

Na skraju dnia, na progu nocy…
Ta cisza, ten smak, ten oddech uroczy,
Harmonia wewnątrz każdego słowa…
Życie, Kochanie, Uroda….

Rafael de Maya



I jeszcze de Mello – jak się okazuje Mistrz humoru, który sięga baaaaardzo głęboko :-)

John i mary szli wzdłóż drogi późnym wieczorem.
- bardzo się boję John – powiedziała Mary
- a czegóż miałabyś się bać?
- boję się, że mógłbyś mnie pocałować.
- jakże mógłbym cię pocałować, kiedy niosę w rękach wiadra a pod pachami kurę!?
- bałam się, że możesz wsadzić kurę do wiadra i wtedy mnie pocałować…
Częściej niż myślisz ludzie robią ci to, o co ich prosiłeś!