Uronił jedną czystą łzę nad tym co by mogło być...
Spojrzał jeszcze raz do zaklętych ksiąg przeznaczenia.
Na różowozielonych kartach zapisane było…cierpienie…
Ale po co cierpieć kiedy przecież można inaczej…?
Tego dnia obudziła się przyroda…tak to wyglądało…
Promienie słońca coraz trudniej miały przebić się przez drzewa i zielone listki…gdzieniegdzie różowozielone…
Oddech, uśpionych do niedawna ciekawych spojrzeń zamajaczył pośród opadającej mgły…
Tyle cudownych kropli, czystych łez uroniła dziś Natura…nad tym co by mogło być…
Różowozielone mchy kąpały się w tej najczystszej wilgoci…a niebieskie niebo przeglądało się w spokojnej tafli jeziora…
Wielokrotnie tutaj widziani
Szli ze sobą przytuleni, rozmawiali…
Podziwiali piękno…
Tu dookoła i jak tylko okiem sięgnąć…
Pochylone, zapatrzone w swoje odbicia stały przy brzegu.
Szumiąc dostrajały się do wibracji przechodzących obok…
Ludzi…
Którzy już zdążyli się obudzić…
Zieloność łączyła się z brązami a niebieskość z czystą bielą… Gama rozmaitych przeżyć i myśli manifestowała swoją obecność w przestrzeni tworzonej ludzką myślą…
I tylko twarze były tak bardzo różne i oczy … głębokie aż do najgłębszych zakamarków Duszy szukały czasem nadaremnie piękna, które było wszędzie…
Krok za krokiem mijał czas.
Rozum podsyłał ciału całą gamę uwarunkowań i smutków.
Na różowozielonych kartach zapisane było…cierpienie…
Ale po co cierpieć kiedy przecież można inaczej…?
Wicherek lecąc nad ziemią niósl ze sobą posmak wilgoci i mięciutkich nastrojów. Przebiegał pomiędzy gałązkami lekkich uśmiechów i gwizdał wesołe melodie.
Szeptał do ucha swojej ukochanej…śmiejąc się i radując:
Chodź, pomarzymy trochę…
Najpierw Ty, potem ja i z powrotem
Chodź, niech będą nasze marzenia
Dla Nas, dla Kogoś, dla Bycia, Istnienia…
Ich śmiech zapraszał niefizyczne stworzenia do zabawy i wesołych pląsów.
Różdżki czarodziejskie poszły w ruch i zapachniało aromatem subtelnych wymiarów…
- Widzisz to? - Zapytał…
- Tak kochanie, chodźmy dalej…W ciszy i spokoju dzieje się tyle fajnych rzeczy…
niedziela, 25 kwietnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz