„Uczeni wiedzą, że aby uczynić świat miejscem bezbolesnym trzeba zmienić swe serce, nie świat”
De Mello fajnie pisze. Wszystko co jest zależy od nas samych. A serce? Cóż to za cudowne „urządzenie”…podobno jedyne, które w ludzkim ciele nigdy nie może zachorować na raka…:-). No cóż blisko mu pewnikiem do czystej boskości…:-)
A może trochę o nas „szukających”? Proszę bardzo, bo to i znowu trafne są słowa:
„Każdy kto szuka odpowiedzi na nurtujące go pytania poza funkcjonujacymi „wielkimi sektami” (religiami), zostanie wyszydzony, potraktowany jak szarlatan, członek lub założyciel sekty – wszystko, co nie odpowiada przyjetej normie, poddane zostanie krytyce.”
”Niezdecydowanie jest oznaką naszej słabości…..
Załóżmy, że jesteśmy aniolem stóżem, a nasz podopieczny stoi na rozdrożu, nie wiedząc, którą drogę wybrać. Obawia się on nieznanego – boi się, że na końcu drogi spotka go coś, czego nie będzie mógł zrozumieć, czemu nie będzie mógł sprostać. Nieumiejętność dokanania wyboru zablokuje jego rozwój.
Bezruch oznacza śmierć, postęp – życie.
Jeżeli jednak zdecyduje się na jedną z dróg, my – jego anioł stróż – będziemy mogli mu podpowiadać, aby ułatwić mu drogę. Nie może on dokonać złego wyboru, ponieważ żadna z dróg nie jest nieodpowiednia, gorsza lub trudniejsza. Podobnie jest z naszą codziennością…”.
„W prostej zasadzie : pomóż sobie a i Bóg ci pomoże. Odnajdziecie zachętę do zrobienia pierwszego kroku. Działaj a wtedy my i twoi Opiekunowie zawsze będziemy ci służyć pomocą, prowadzić cię w możliwie najlepszy sposób poprzez twoją intuicje, uczucia i sny, dawać ci znaki przez to, co zwiesz synchronizacją”
A może warto tak jak pisze A Lassen?
„Żyję tu i teraz – żyję dziś! Moje życie kształtuje się poprzez każdą pozytywną myśl i czyn. Sam kształtuję swe życie według własnych planów. Odniesiony sukces sprawia mi ogromną radość. Każdy sukces osiągnałem dzięki swej wytrwałości, pozytywnemu myśleniu, kreatywności działania i umiejętności podejmowania decyzji. ….Ponoszę pełną odpowiedzialność za wszystko, co dzieje się w moim cudownym życiu – za każdą myśl, każde moje słowo i czyn…..Jestem otwarty na kontakty z ludźmi, niezależnie od zajmowanego przez nich stanowiska czy pozycji społecznej. Wiem, że wszystko co dzieje się w moim życiu zależy wyłącznie ode mnie. Patrzę w przyszłość i wiem, że chcę od życia tego co najlepsze. Często się uśmiecham i zarażam swym uśmiechem innych, ponieważ wiem, że każdy emitowany przeze mnie sygnał powróci do mnie. Moje życie rozwita”
I na koniec (jakiejś części tylko :-)) jeszcze pragnę upchnąć kilka słów, które ważne są dla mnie…, hmmmm…może warto na nie popatrzeć i zastanowić się „jak to działa”…?
„Im usilniej przed czymś uciekacie tym mocniej przyciąga was to do siebie – im bardziej czegoś pragniecie, tym intensywniej oddala się od was obiekt pożądania.
Pomocny okazać się może następujący przykład:
Żyjemy w związku partnerskim. Im częściej pytamy naszego partnera dokąd idzie, o której godzinie wróci do domu, z kim się spotyka itd., tym bardziej zacznie się on od nas oddalać. Dlaczego? Ponieważ ograniczamy jego swobodę. To klasyczny przykład zazdrości – im mocniej odczuwamy zazdrość i ograniczamy przestrzeń życiową naszego partnera, tym bardziej zachęcamy go dawania nam rzeczywistego powodu do zazdrości i poszukiwania większej swobody działania, ponieważ nasze zachowanie wyraźnie go ogranicza. Im więcej swobody pozostawimy partnerowi, tym mocniej czuje się on z nami związany, tym bardziej odczuwa wolność, którą tak ceni.”
Nie chcemy być „dobrymi obywatelami”, „porządnymi członkami społeczeństwa”, niezbędnym trybikiem w maszynie roboczej” a już na pewno nie „owieczkami w stadzie”. Chcemy być sobą – chcemy być świadomi i odpowiedzialni za swoje czyny. Nie pragniemy ani zbawienia, ani kierującej nami niewidzialnej ręki – chcemy być świadomymi swych zdolności istotami duchowymi zamkniętymi w fizycznym ciele które samodzielnie kształtują własne życie, aby stać się przykładem dla innych. Prawdziwa wiedza tkwi wewnątrz nas. Bóg przemawia przez nasze serca, o czym wszystkie znane nam religie świata zdały się zapomnieć – zapomniały o tradycji i zasadach miłości, które każdego dnia przekazywane są przez nasze dzieci.
Nic tu już dodać…:-)
Niech stanie się Miłość :-)
Rafael De Maya
piątek, 8 stycznia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz