piątek, 18 grudnia 2009

Pierwsza inspiracja...

W domu było przytulnie. Po prostu przytulnie. Na każdym kroku widać było panującą wokoło harmonie… Delikatny zapach kadzidełka unosił się w powietrzu …wszystko się zatrzymało. To chyba najlepsze słowo …zatrzymało…tak jakby wszędzie była pustka. Wszystko wokół było milczące. Nawet ptaków nie było słychać … tylko miarowe, równe, cichutkie pukanie – podwójne, synchroniczne, spokojne…

Patrzyli przez chwilę na siebie, ta chwila też trwała długo… Gdyby nie tańczący w półmroku płomyczek świecy można by było pomyśleć, że czas przestał biec a zegary odpoczywają…

- Wiesz, że to już minął nasz trzeci rok? – szeptał do niej aby niczym nie zmącić tego pięknego stanu świata…

Uśmiechnęła się, otuliła go swym wzrokiem. Wydawało się, że nawet szept nie chciał przejść przez jej usta. Słowa nie były tu potrzebne, gdyż myśli i uczucia i tak były dla nich bardzo zrozumiałe…

- 3 lata? – To był dobry czas. Nie myślałam, że moje myśli jeszcze kiedykolwiek aż tak się uspokoją.

Wzięła do ręki filiżankę z kawą… tak więc ruch pojawił się w końcu a zegar na ścianie leniwie zaczął iść gdzieś do przodu.
Filiżanka z kawą to był jej obraz, jej stan. Nikt inny nie robił takiej kawy i nikt inny tak jej nie smakował… Hmmmm… pomyślał. To jej picie, smakowanie i świadomość każdego drobnego przełknięcia. Jak ona to robi? Pomyślał… Uśmiechnął się do siebie w duchu i chyba do niej również, bo odwzajemniła jego uśmiech lekko drgającymi ustami….

- Wiesz? Tak naprawdę to całe milczenie jest wszystkim. Ciężko mi dobrać słowa do tego stanu. Każdy nasz dzień był inny i każdy podobny…

- Bierzemy się za jedzenie?

- Oczywiście kochanie. Jedzmy, cala noc przed nami …

Za oknem robiło się coraz ciemniej. Ten półmrok, letni – ciepły półmrok był dodatkiem do tych nastrojów. Gwiazdy mrugały niczym oczy oddalonej gdzieś daleko wróżki… wróżek…było ich tak wiele i tak ładnie mrugały… Wszystko wokół było milczące. Nawet ptaków nie było słychać … tylko miarowe, równe, cichutkie pukanie – podwójne, synchroniczne, spokojne…
Cały Świat wtedy ucichł, bo to ich serca tak lekko pukały.
Wszystko wokół stanęło, znieruchomiało, zastygło, aby móc to usłyszeć…
Coś tak wyjątkowego zdarza się, bowiem niezwykle rzadko…!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz