Z okazji braku okazji i z powodu braku powodu stało się coś, co się nie stało. Ktoś krzyknął bezgłośnie i milczał - okrzykiem. Ktoś uciekł bez pośpiechu i odszedł - powracając. Ciemność była jasna a jasność była ciemna. Szczerość była ukryta, radość była smutna, szczęście było nieszczęściem…
Miłość była prawdziwa.
Dom był bezdomnością, bieg był powolnością, szczerość - nieszczerością, młodość zaś starością, chęć była próżnością, fajność - okropnością, małość - liczebnością, nieład - porządnością, odrzucenie - czułością, wielkość - maleńkością a…
Miłość była ...Miłością...
Z powodu braku powodu, z lekko - ciężką zadumą a otwartością piszę słowa bezsłowne - znaczenia mają dosłowne i choć znaczeń bywa tak wiele to tutaj jest ich niewiele...
piątek, 18 grudnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz