sobota, 2 stycznia 2010

Zimowe Skrzaty… (tryptyku cz III)

Gdzieś zaginęły w tym roku …zimowe Skrzaty
Niebo jak widać coś nie zna się na tym…
Bo zapomniało, że przecież w grudniu porą zimową
Tak wiele Skrzatów bawi nas tu swoją urodą…


Na czarnych włosach Bogiń… w ludzi wcielonych…
Skrzaty siadają, gdy z Góry spadają i piękna dodają
Kobietom, Dziewczynom, Wróżkom i Tobie…
Każdy dokoła TO wie…i TO powie…
Ten kontrast w czerni z białymi gwiazdkami
Jest wyjątkowym, choć nie ma nic na nim…
Już nic dodatkowo…no bo i po co…?
Gdy czarne włosy lśnią się i złocą…i psocą…


Ziemia się kręci w tańcu od wieków
I pragnie budzić zachwyt w Człowieku
Nieraz zabiera a potem zwraca
Ważne, że jednak wciąż się obraca…
Skrzaty powoli będąc w sposobie
Mrożą się również na mojej głowie
Choć włoski czarne nie są mi bliskie:-)…
Kocham te Skrzaty, naprawdę, wszystkie!


Lecę, jak zwykle – prosto do Nieba
I nie wiem po co i czy tak trzeba!
W ręce - w podzięce za Duszę i Serce
Niosę ze sobą Kwiat…
Piekny jak Świat…
A Ty?
Ty Jesteś blisko,
I…Widzisz to wszystko
I Śmiejesz się tak…
Że ten piękny Kwiat
Co jest tak piękny jak Świat
Leciutko przy Tobie zbladł…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz